Konkurs Architektura Betonowa / 2021
Pomocna dłoń architektury
Między zdegradowanym bytomskim śródmieściem, opuszczonym mazurskim kanałem i dawnym wrocławskim dworcem towarowym rozegrał się finał XXII ogólnopolskiego konkursu „Architektura Betonowa 2021 – akademicka nagroda za najlepszą pracę dyplomową roku”. Zwycięzcom przyznano trzy równorzędne nagrody i trzy wyróżnienia.
Jakub Kozera, absolwent Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej, otrzymał nagrodę za pracę: Rewaloryzacja przestrzeni publicznych Bytomia. Projekt ośrodka kultury żydowskiej na placu Grunwaldzkim (promotor: dr inż. arch. Jerzy Wojewódka, prof. PŚ). Architekt pochodzi z Katowic i na miejsce pracy dyplomowej wybrał mały (50 na 50 m) miejski plac, leżący sto metrów na północ od bytomskiego rynku. Wartością Bytomia jest zachowana historyczna tkanka miejska, a cechą charakterystyczną – wyraźnie zarysowane place. Przed wojną Bytom był miastem kilku wyznań. Jakub Kozera zwrócił uwagę na plac, na którym stała synagoga, spalona przez Niemców w 1938 roku. Na obrysie placu architekt zaprojektował podziemny memoriał. Jednoprzestrzenna sala, przeznaczona na wydarzenia związane z kulturą żydowską, znalazła się ok. 9 m poniżej poziomu terenu. Sam plac nie zmieniłby formy, ingerencja w przestrzeń miejską finalnie byłaby niewielka. Na powierzchni stoi dwanaście betonowych donic z drzewami i rampy jako strefa łagodnego zejścia do podziemi. W stropie betonowej hali widzimy te same dwanaście donic, które obserwowane od dołu przyjęły kształt ściętych prostopadłościanów. W misach, które przybrały tak abstrakcyjne formy, na placu byłyby posadzone zwykłe drzewa jako symbole życia. Jakub Kozera uważa projekt za budynek-rzeźbę, na który składają się symbole wywiedzione z bardzo uważnej lektury i znajomości Pisma Świętego. Inspiracją były dla niego fragmenty Księgi Wyjścia, w której został zawarty opis szaty kapłańskiej z dwunastoma szlachetnymi kamieniami na napierśniku (symbolizującymi dwanaście plemion Izraela). Jakub Kozera deklaruje, że sednem życia jest dla niego głęboko przeżywana wiara chrześcijańska. – Słowo Boże jest tym, czym żyję; z niego biorę inspirację do życia i – w tym przypadku – do architektury. W pracy zawarłem myśl, przesłanie, które znalazłem w Starym Testamencie – tłumaczy architekt. Równocześnie traktuje swój projekt jako wsparcie, jakie architektura może udzielić miejscu. Bytom należy do najbiedniejszych miast, boryka się z problemami społecznymi. Uważa się powszechnie, że obiekty kultury mają pozytywny wpływ na identyfikację mieszkańców z miejscem. – Jednak mam świadomość, że sama architektura nie rozwiązuje żadnych problemów; może być tylko propozycją wsparcia obok innego rodzaju działań. Architektura i urbanistyka mogą być tylko fragmentem bardziej kompleksowych rozwiązań – zauważa autor.
•
Estera Cłapińska, absolwentka Wydziału Budownictwa, Architektury i Inżynierii Środowiska Politechniki Łódzkiej, otrzymała nagrodę za pracę: Ascetyzm formy jako źródło odnowy – Termy na Kanale Mazurskim (promotor: dr hab. inż. arch. Bartosz Hunger, prof. PŁ). Architektka na miejsce projektu obrała śluzę w Leśniewie Górnym. Śluza została zbudowana na kanale łączącym Mazury z Bałtykiem, budowanym jeszcze w czasach hitlerowskich, lecz nigdy nieukończonym. Wśród obiektów hydrotechnicznych tej inwestycji wyróżnia się betonowa śluza w Leśniewie. Tę trwałą ruinę albo bastion stojący w wodzie Estera Cłapińska zapamiętała jako dziecko i powróciła do niego pod koniec studiów. Dyplom jest próbą ratowania monumentu, przypominającego opuszczoną aztecką świątynię. Autorka interesuje się, również od strony naukowej, ideą term, począwszy od term rzymskich, przez łaźnie słowiańskie i turecki hammam, po termy współczesne. Bada (istniejące w różnych kulturach) rytuały kąpieli i obmywania ciała. Autorce przyświeca idea reanimacji miejsca utraconego i niepotrzebnego. Pod śluzą zaprojektowała kompleks term. – Obiekt emanuje niesamowitą siłą, więc nie chciałam go przesłaniać; całe mięso architektoniczne ukryłam pod ziemią, a jest to prawie hektar funkcji – tłumaczy architektka. Na powierzchni został zaprojektowany betonowy pawilon wejściowy, który łączy brzegi kanału, a szklanym łącznikiem prowadzi odwiedzających w kierunku śluzy. Tymczasem wokół istniejących murów został przygotowany obiekt przeznaczony do wielogodzinnego, nawet całodniowego doświadczania rytuałów kąpieli. Przechodzimy przez arkadowe atrium, nawiązujące do klasycznego układu term rzymskich. Dalej dostępne są pomieszczenia o kopułowych sklepieniach przeznaczone na pijalnie wód. Kolejna strefa nawiązuje do tureckiego hammamu; są to ułożone amfiladowo małe owalne baseny (autorka zaadaptowała istniejące zbiorniki śluzy). Kolejną strefą jest saunarium. Kluczowym miejscem projektu byłaby komora główna, gdzie na zamknięciu tylnej ściany śluzy zaplanowała kaskady wodne i baseny. – Możemy się zamknąć na cały dzień w surowości betonu – mówi autorka. Ascetyzm formy – określenie użyte w tytule pracy – uważa za źródło wewnętrznej odnowy człowieka; ponieważ nadmiar bodźców i tempo życia pogarszają kondycję psychiczną ludzi. Bardzo surowe formy mogą nieść uspokojenie. – Jesteśmy tylko my, woda, beton i przejmująca architektura starych murów; taka atmosfera może nam dopomóc w odnowieniu duszy i ciała – konkluduje.
•
Apolonia Slesarow, absolwentka Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej, otrzymała nagrodę za pracę: Way station: Asylum for single Mother with Child / Przystanek: Azyl samotnej matki z dzieckiem (promotorka: dr inż. arch. Ada Kwiatkowska). – Zainteresowałam się problemem społecznym, który istnieje, ale jest mało zauważany – mówi architektka. Chodzi o sytuację matek, które znalazły się na życiowym zakręcie. Przeznaczone dla nich miejsca w suchej terminologii określa się jako „domy samotnych matek”. Matki z dziećmi, które stały się w pewnym sensie społecznie bezdomne, potrzebują przede wszystkim bezpiecznego azylu. Szukają schronienia. „Azyl” – słowo klucz – pojawia się w tytule pracy dyplomowej Apolonii Slesarow. Azyl nie oznacza dla niej trwałego odseparowania. Celem jest powrót matek do społeczeństwa, dlatego zaprojektowany obiekt jest raczej „przystankiem” w ich życiu. Został zaprojektowany w centrum Wrocławia, ale w miejscu, które nie jest wielkomiejskie. Autorka z premedytacją wybrała teren dawnego dworca towarowego, długą działkę leżącą wzdłuż infrastruktury kolejowej. Okolica, położona blisko centrum i jednocześnie daleka od gwaru miasta, nadaje się na miejsce wyciszenia i dobrowolnego odosobnienia. Esencją architektonicznego pomysłu stała się idea muru, rozumianego jako bezpieczna granica między azylem a światem. Mur chroni. Mur jest spoiwem i korytarzem, który łączy budynki składające się na długi – stupięćdziesięciometrowy – kompleks. W jego skład wchodzą trzy budynki, w różnym stopniu „otwarte” dla ludzi z zewnątrz. W wysokim znalazły się przede wszystkim mieszkania dla matek z dziećmi, w dwóch niskich centrum terapeutyczne i pawilon warsztatowy. Wewnątrz azylu autorka zaprojektowała zakamarki, miejsca odosobnienia, miejsca melancholii, kameralne ogrody kwiatowe. – Interesuję się poezją haiku, którą chciałam przeobrazić w architekturę – deklaruje autorka. Istotą haiku jest skupienie uwagi tylko na jednym, najczęściej drobnym zjawisku. Idąc tym tropem, w azylu znalazły się liczne kameralne miejsca, w których najważniejsza jest cisza i delikatna gra naturalnym światłem oraz cieniem. – Obserwowanie światła uspokaja człowieka i ma działanie terapeutyczne – mówi Apolonia Slesarow. Do obserwacji tej gry idealnie nadaje się zmienna i bogata faktura betonowych ścian. Na wizualizacjach światło przenika przez mniejsze i większe otwory w prefabrykatach, opiera się o betonowe mury, przenika do pokoi i korytarzy, tańczy i zastyga. Architektura haiku z pewnością jest kontemplacją.
Paweł Pięciak
Wyróżnienia otrzymali: arch. Zuzanna Dzięgielewska z Wydziału Architektury Politechniki Białostockiej za pracę: Trinity – Memorium Ostatniej Próby Nuklearnej, promotor: dr inż. arch. Janusz Grycel; arch. Agnieszka Kępa z Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej za pracę: Archiwum utopii racjonalizmu w architekturze, promotor: dr hab. inż. arch. Marcin Charciarek, prof. PK; arch. Kamila Kiełkowicz z Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej za pracę: Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie, promotor: dr inż. arch. Przemysław Bigaj.
Na konkurs nadesłano dwadzieścia prac dyplomowych z sześciu uczelni. Jury konkursu obradowało w składzie: dziekan Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej dr hab. inż. arch. Magdalena Kozień-Woźniak, prof. PK (przewodnicząca); dziekan Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej dr hab. inż. arch. Klaudiusz Fross, prof. PŚ; dziekan Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej dr hab. inż. arch. Krzysztof Koszewski; prodziekan Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej dr inż. arch. Roman Czajka; prodziekan Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej prof. dr hab. inż. arch. Tomasz Kozłowski (komisarz konkursu); mgr inż. Zbigniew Pilch (SPC)