Aktualności / Powrót do miejskości
Budynki mieszkalne Kurkowa 14 i biurowiec Dubois 41 we Wrocławiu zaprojektowane przez Maćków Pracownię Projektową zdobyły wyróżnienie XX edycji konkursu „Polski Cement w Architekturze”.
Mamy przed sobą domy bez fajerwerków, nadzwyczajnych kształtów, ekscytującej historii czy niecodziennej lokalizacji. Nie stoją na palach, nie powstały w tajemniczych obiektach pofabrycznych ani na zboczu góry z unikalnym widokiem. Budowie nie zagrażały osuwiska, a garaże podziemne nie wwiercają się w ziemię na piętnaście metrów w głąb. Konstrukcja nie musiała być przeliczana na wypadek działania ekstremalnych sił. Nie zastosowano sensacyjnych technologii ani materiałów, dostępnych na rynku dopiero od wczoraj. W dobrze urządzonym mieście Holandii czy Niemiec takie domy pewnie by nie wzbudziły wielkiej uwagi, poza uznaniem dla dobrze wykonanej roboty. U nas, w czasie intensywnego boomu budowlanego, obiekty komercyjne, które naprawdę tworzą miasto i respektują jego reguły, możemy policzyć na palcach dwóch rąk. Żyjemy w okresie budowania intensywnego, ale rozumianego powierzchownie. Inwestycje mieszkaniowe i biurowe – a tych siłą rzeczy jest najwięcej – bywają realizowane w sposób pasożytniczy wobec tkanki miejskiej. Pracujący we Wrocławiu architekt Zbigniew Maćków od dawna jest uważany za człowieka, który „buduje Wrocław”. Buduje nie tylko w tym sensie, że zabudowuje. Buduje, to znaczy zna i rozumie reguły, jakimi podlega organizm miejski; rozumie zasady działania urbanistyki; w swoich projektach zawsze zwraca uwagę na kontekst wyrastający z uwarunkowań historycznych i co najważniejsze – nie tylko z tego korzysta, ale jest też kreatorem, współtwórcą nowych wartości. Maćków nie tylko czerpie z tego, co zastał, ale kreuje przyszłość własnego miasta. Za swoje działania, nie tylko na polu architektury, był wielokrotnie nagradzany; jest też człowiekiem znanym z miłości do Wrocławia. Realizacje Maćków Pracowni Projektowej były czterokrotnie nagradzane w konkursie „Polski Cement w Architekturze”. Architekt jest też laureatem nagrody Dni Betonu 2014.
•
Domy nad Odrą wpisują się w stosowaną przez Maćkowa strategię „zszywania” albo „cerowania” miasta. Pierwsza rzecz to lokalizacja. Ścisłe śródmieście, niegdyś gęsto pokryte zabudową kwartałową, solidnie zurbanizowane w czasach niemieckich, zostało zrujnowane w około 70 procentach w czasie wojny. Jesteśmy na Nadodrzu, gdzie zniszczenia były mniejsze, ale też dotkliwe. Po wojnie puste działki w śródmieściu zostały zajęte przez funkcje, których wcześniej w centrum nie było. Tu jesteśmy na terenie dawnej bazy przedsiębiorstwa zajmującego się odpadami komunalnymi. Zresztą tego typu obszary, zamknięte i wygrodzone „białe plamy” (najczęściej tereny kolejowe, wojskowe, policyjne), znajdziemy w każdym większym mieście. Grunty te są obecnie bardzo atrakcyjne inwestycyjnie. Baza przeniosła się więc na obrzeża Wrocławia, a śródmiejskie parcele zostały sprzedane. Inwestor przeznaczył zakupiony teren na mieszkania i biura. Aż trudno uwierzyć, że tak pięknie położony kawałek miasta dopiero niedawno włączył się w miejski krwiobieg.
•
Na linii między inwestorem a architektami wypracowano model włączenia inwestycji w strukturę miasta. Wykorzystując dawny ślad ulicy Dubois, zaprojektowano otwartą uliczkę prowadzącą do Odry, która podzieliła teren na dwie parcele. Tę bliższą uciążliwego węzła komunikacyjnego zajął biurowiec pod adresem Dubois 41. Żywioł ulicy, ruch, możliwość dojazdu, komunikacja i ekspozycja ze wszystkich kierunków – dają rozpoznawalność i nie przeszkadzają w działalności biznesowej. Biurowiec jest idealnie osadzony, gdy patrzeć na interes najemców. Jednak ta sama działka byłaby o wiele mniej komfortowa, gdyby na niej zbudować mieszkania. Dlatego budynek mieszkalny pod adresem Kurkowa 14 powstał w głębi, a biurowiec stał się dla niego parawanem, skutecznie separując mieszkania od zgiełku ulicy. Dwa różne adresy, ale jedna koncepcja realizująca ciekawą, popularną w krajach zachodnich, ideę mixed-use building. Chodzi o kilka funkcji w tej samej inwestycji. Skutki bywają zaskakujące i opisane w literaturze (łączenie mieszkań i biur wspólnym podziemnym parkingiem powoduje na przykład, że te same miejsca postojowe mogą być podwójnie wykorzystywane; w dzień przez pracowników firm, a od popołudnia do rana oraz w weekendy korzystają z nich mieszkańcy). Tego typu system powstał przy Kurkowej/Dubois.
•
Kwartał mieszkaniowy przy Kurkowej powstał według zasady, którą można zdefiniować następująco: współczesne budowanie miejskie może łączyć dwie, w pewnym sensie przeciwne, idee. Pierwsza to modernistyczny postulat dobrego zamieszkiwania, gdzie ważny jest dostęp do światła, powietrza i widoku, komfort przestrzenny, względy higieniczne i zdrowotne. Druga idea to szacunek dla zwartej urbanistycznej struktury XIX-wiecznego miasta, które w miarę możliwości staramy się kontynuować. Domy przy Kurkowej czerpią z obu idei. Najważniejszy jest widok na Odrę, więc blok ma kształt litery U, która otwiera się w kierunku rzeki. Z przeciwnej strony zamknięta fasada budynku współtworzy klasyczną pierzeję miejskiej ulicy. Mieszkania frontowe mają pełną ekspozycję na rzekę, mieszkania wewnątrz dziedzińca częściowy widok. Wszystkie mieszkania mają balkony lub tarasy i są przewietrzane dwustronnie. Dla zwiększenia komfortu zamieszkania architekci zastosowali oryginalny zabieg. Z poziomu podniesionego dziedzińca został wysunięty w kierunku rzeki żelbetowy pomost o niebagatelnej rozpiętości 15 m. Pomost jest częściowo nadwieszony nad bulwarem i połączony z nim schodami. Powstało coś bardzo charakterystycznego dla twórczości Zbigniewa Maćkowa i jego zespołu. Architekt uważa, że nie należy dzielić przestrzeni według sztywnego i nieprzekraczalnego podziału na publiczne i prywatne. W mieście należy dążyć do tworzenia rożnych stanów pośrednich, które pomagają w nawiązywaniu kontaktów sąsiedzkich i w utrzymaniu zdrowych relacji wspólnotowych (przykładem takiego działania była przeprowadzona własnymi rękami i sąsiedzkim „pospolitym ruszeniem” rewitalizacja podwórka kamienicy przy ul. Podwale we Wrocławiu, wyróżniona w konkursie „Polski Cement w Architekturze” w 2014 r.). Przy Kurkowej 14 mamy więc przestrzeń otwartą, publiczną (ulice wykreowane przy okazji planowania inwestycji); jest przestrzeń czysto prywatna (małe ogródki przy mieszkaniach na parterze); ale też półpubliczna (bulwar i przestrzenie pod pomostem); wreszcie przestrzeń sąsiedzka – w postaci dziedzińca i wspomnianego pomostu (decku) wysuniętego ku rzece.
Warto dodać, że inwestor na własny koszt i według projektu architekta zagospodarował i uporządkował teren wokół budynku, który formalnie należy do miasta. To kolejny urzeczywistniony w praktyce punkt filozofii miasta według Zbigniewa Maćkowa: architektura i zagospodarowanie przestrzeni nie powinno ograniczać się jedynie do formalnych (geodezyjnych, katastralnych) granic nieruchomości. Granice formalne działek a granice rzeczywiste to najczęściej dwie różne rzeczy. Zagospodarowanie przestrzeni powinno – o ile jest to możliwe, a jest, gdy doprowadzimy do uczciwej współpracy zainteresowanych podmiotów – przekraczać geodezyjne granice działek i zatrzymywać się na granicach rzeczywistych. Efektem jest płynne przenikanie się przestrzeni miejskich i poczucie, że przestrzeń, jaka nas otacza, jest czytelna i spójna.
•
W wywiadzie dla BTA Zbigniew Maćków w 2011 r. mówił: „Brakuje przestrzeni do budowania więzi społecznych. W krajach Europy Zachodniej, które już są nasycone architekturą (…) problem budowania więzi społecznych jest na pierwszym planie. W Polsce ten temat pojawi się najpierw w mieszkaniówce, ponieważ ludzie kupili hurtem tysiące mieszkań, które nie spełniają wielu standardów, ale nikt nie zwraca na to uwagi. W mieszkaniówce nie ma prawie żadnych przestrzeni wspólnych, gdzie ludzie mogą się spotkać. W dobie portali społecznościowych, Facebooka, Twittera, które ustawiają życie w innym wymiarze, trudniej jest o kontakt twarzą w twarz. Życie społeczne zaczyna być przez te technologie trochę zakłócone i architektura będzie zaprzęgnięta, żeby te relacje społeczne ratować”. Kurkowa/Dubois jest przykładem, że coś z tych idei da się wprowadzić również na grunt budownictwa deweloperskiego, z zasady nastawionego wyłącznie na zysk. Powraca stara prawda, że wiele da się osiągnąć, gdy nić porozumienia zostaje zawarta między mądrym inwestorem i mądrym architektem.
Paweł Pięciak